Start!
Dziś najdłuższy odcinek trasy. 326km planowane ale przejechałem dobrych kilkanaście kilometrów więcej przez własne gapiostwo. Oczywiście nie przeszkodziło mi to w głośnym opierdzieleniu nawigacji jednak na koniec dnia muszę przyznać, że wina była po mojej stronie…
Wyjazd 8:00 z Wrocławia w sobotę przeszedł nawet całkiem sprawnie. Przez Żerniki, potem dziwnymi drogami pomiędzy małymi miejscowościami w kierunku Opola ale unikając 94-ki. W Opolu polecam zaraz na wlocie, zajazd Bida. Przystępne ceny, pyszne jedzenie, porcje dla drwala. Potem Krasiejów (jak masz czas, wpadnij do parku dinozaurów bo warto bardzo), Zawadzkie i Tworóg. Zaraz za Ozimkiem złapał mnie nieduży deszcz, który utrzymywał się aż do Tworogu. Gogle i komplet przeciwdeszczowy to był jednak strzał w dziesiątkę!!! W osobnym wpisie opiszę dokładnie co zabrałem ze sobą na trasę. W Tworogu polecam odbić dwa kilometry w dół z trasy i wpaść do Dworku Myśliwskiego w Brynku. Z Tworogu przez Kalety, Koziegłowy, Myszków i Zawiercie do Ogrodzieńca, gdzie warto zobaczyć zamek! Stamtąd przez Wolbrom i Skałę do Krakowa.
Trasa w całości rewelacyjna! Nieduży ruch, dzięki weekendowi praktycznie brak ciężarówek, Absolutna rewelacja. Nie ma piękniejszego uczucia niż kiedy nie widzisz żadnych aut w lusterkach i przed Tobą pusta droga po horyzont. Delikatne zakręty i srogie serpentyny. Kierowcy raczej przychylni i nie nerwowi choć ciągle niektórym brak wyobraźni przy wyprzedzaniu i zamiast 1,5m od Ciebie, próbują wyprzedzać niemal nie opuszczając pasa nawet jak nic z naprzeciwka nie jedzie.
Warto też pamiętać i być na to przygotowanym!
Nadal na polskich wsiach panuje kilka niepisanych reguł:
- Psy nie gryzą. Mogą więc biegać wolno po drodze, a jeśli któryś pogoni listonosza czy motocyklistę to śmiechu trochę choć będzie we wiosce.
- Pod prąd można jeździć ale tylko do sklepu oddalonego maksymalnie o 300-400m. No chyba, że wioska jest większa, a rodzice mieszkają dalej to wtedy można trochę dłużej.
- Najważniejsze by przynajmniej rower był trzeźwy. Może być niesprawny ale trzeźwy być musi!
- Jak Ci się wysypie piach lub żwir na zakręcie, to możesz to tak zostawić bo i tak miastowe rozjeżdżo.
Kraków fajowy ale sobotni, lipcowy wieczór nawet dla kogoś jak ja lubiącego ludzi to za dużo. Dziki tłum wszędzie. Jutro wyjazd między 8:00, a 9:00. Trasa zaplanowana teoretycznie 70km krótsza ale planuję trochę więcej zatrzymywać się na poboczach i porobić trochę zdjęć… 😉